Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

Po co dzieci? Jakie jest moje zadanie?

Obraz
     Chciałbym w tym wpisie zarysować kilka kluczowych kwestii, które postaram się pogłębić w kolejnych notkach, jednak bez odpowiedzi na fundamentalne pytania trudno będzie dobierać i oceniać narzędzia dążenia do celu. A ten fundament to dla mnie odpowiedź na dwa pytania: po co decydujemy się na dzieci i jakie jest nasze zadanie, cel wychowania. Na pierwszą kwestię można odpowiedzieć oczywiście zgodnie z prawami biologii, że posiadanie potomstwa jest kluczową z punktu widzenia przetrwania gatunku kwestią, oczywistością jak oddychanie czy odżywianie. I będzie to prawda. Tyle, że jako istoty myślące wciąż będziemy poszukiwać głębszego sensu w naszym powołaniu do bycia rodzicami. I tu zaczynają pojawiać się różne motywacje, wszystkie - w mojej opinii - w konsekwencji straszne, poza tą, że dziecko jest oczekiwanym i pożądanym owocem związku kobiety i mężczyzny. Inne, najczęstsze motywacje to: wizerunek (jest dobrze widziane na niektórych stanowiskach politycznych czy korporacy

Dlaczego? Po co? Ale o co chodzi?

Obraz
  W zeszłym roku skończyłem czterdzieści lat. To taki wiek, że człowiek zaczyna się zastanawiać nad dotychczasowym życiem, przynajmniej ja tak miałem. No więc zrobiłem bilans. Jestem absolwentem trzech wyższych uczelni, od 2002 roku przedsiębiorcą z różnymi efektami, ale zadowolonym ze swojej aktywności zawodowej, jestem prezesem Towarzystwa Biznesowego Wrocławskiego zrzeszającego katolickich przedsiębiorców, mam sporo znajomych, kilku dobrych przyjaciół. A jednak wyszło mi, że najważniejsze co w życiu udało mi się zbudować to moja rodzina. Moja cudowna żona Marta, oraz piątka niesamowitych dzieci: Patrycja, Wiktoria, Igor, Ania i Kasia. Najstarsza córka ma skończone 15 lat - najmłodsza roczek. Ponieważ nie mam najmniejszych wątpliwości, że jest to największy skarb i jednocześnie największe osiągnięcie mojego życia, postanowiłem spisać jak widzę rolę mężczyzny w rodzinie, rolę ojca. Głównie po to, aby po latach moje dzieci mogły zobaczyć jak to widziałem, ale też chętnie podzielę